Piątkowa seria meczów zapowiada się bardzo interesująco. Hitem kolejki będzie starcie lidera z Torunia z mistrzami Polski. KH Energa Toruń rewelacyjnie rozpoczął sezon.

To jedyna drużyna w lidze bez porażki. Zespół prowadzony przez Jurij Czucha wygrał wszystkie sześć spotkań. Ekipa z grodu Kopernika ma mocny atak i świetną obronę. Chociaż w zespole gra wielu obcokrajowców, hokeiści znaleźli wspólny język. Bramkarz Anton Svensson już trzykrotnie zachował w tym sezonie czyste konto. Torunianie stracili zaledwie pięć bramek.

Zgoła odmienne wygląda to w ekipie mistrzów Polski. Mecze tyszan również są widowiskowe, ale GKS traci mnóstwo goli. Dotychczas rywale strzelili im 20 bramek. Więcej w PHL stracił tylko beniaminek GKH Stoczniowiec Gdańsk – 26. GKS potrafi jednak wyjść z opałów a w trzeciej tercji włączyć szósty bieg. Obrońcy tytułu tracą do lidera tylko trzy punkty, bo pięć spotkań wygrali i polegli jedynie w starciu z JKH GKS Jastrzębie. - Nasza gra nie wygląda jeszcze najlepiej. Wiemy, co musimy poprawić. Cały czas nad tym pracujemy – przekonywał Bartosz Ciura w wywiadzie na oficjalnej stronie tyskiego klubu. W piątek okaże się, kto wyjdzie zwycięsko z potyczki na szczycie.

Bardzo ciekawie zapowiadają się także pozostałe mecze. TAURON Podhale Nowy Targ, który bardzo ambitnie walczył z mistrzem i wicemistrzem kraju, czeka konfrontacja z trzecią siłą polskiej ligi poprzedniego sezonu, czyli JKH GKS Jastrzębie. Formę Re-Plast Unii Oświęcim sprawdzi Comarch Cracovia, która w niedzielę stoczyła bardzo ciekawy i zarazem niesamowicie twardy mecz z GKS Tychy (3:4). Z kolei GKS Katowice rozegra pierwsze spotkanie w Satelicie. Wyrównanego meczu spodziewamy się także w Sosnowcu, gdzie Zagłębie podejmuje Stoczniowca.