12 kwietnia 1986 roku to wyjątkowa data w historii polskiego hokeja na lodzie. W tym dniu w Moskwie nasza reprezentacja pokonała Czechosłowację 2:1. Znakomicie spisywali się bramkarz Franciszek Kukla i strzelec dwóch bramek Jerzy Christ.
W Moskwie rozpoczynały się Mistrzostwa Świata Grupy A. Nasza reprezentacja zmierzyła się z Czechosłowacją, która rok wcześniej w świetnym stylu sięgnęła w MŚ po złote medale, pokonując Związek Radziecki i Kanadę. Przed tym starciem z Czechosłowacją Polacy wygrali w bezpośredniej rywalizacji na tafli tylko w 1926 roku 1:0 (w 1976 roku mecz w Innsbrucku w Igrzyskach Olimpijskich przegrany 1:7 został zweryfikowany jako walkower dla Polski ze względu na doping, który wykryto u jednego z czechosłowackich hokeistów).
W Moskwie rywale wystąpili w najsilniejszym składzie, między innymi z napastnikiem Vladimirem Ružičką, gwiazdą MŚ z 1985 roku, czy Jiřim Hrdiną, zawodnikiem mistrzowskiej ekipy, który zdobył również srebrny medal olimpijski.
Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem bezbramkowym. Od początku świetnie spisywał się Franciszek Kukla, który rok wcześniej w Mistrzostwach Świata grupy B, kiedy Biało-Czerwoni wywalczyli awans, miał fenomenalne statystyki. Bramkarz obronił wtedy 96 procent strzałów! - We Fryburgu wybrano mnie najlepszym zawodnikiem polskiej reprezentacji, w nagrodę dostałem szwajcarski zegarek – wspominał Kukla o MŚ z 1985 roku w książce „Niebiesko-czerwona historia. 70 lat sekcji hokejowej Polonii Bytom”.
W Moskwie Kukla był największym bohaterem obok napastnika Jerzego Christa. - Wszyscy zagraliśmy kapitalnie. Dla każdego to był mecz życia – mówił Christ w „Przeglądzie Sportowym”. W 38. minucie napastnik wykorzystał znakomite podanie Krystiana Sikorskiego. W 44. minucie było 2:0! Znowu Christ zwiódł obrońcę i zaskoczył medalistę olimpijskiego bramkarza Jaromira Šindela. W 50. minucie Peter Rosol zdobył bramkę dla Czechosłowaków. - Graliśmy jak w transie. Rywale wycofali bramkarza, w ostatniej sekundzie mogłem trafić do pustej bramki, strzeliłbym trzeciego gola! Ale i tak to był mój najpiękniejszy dzień w karierze. Na mistrzostwach świata pokonaliśmy mistrzów! – wspominał Christ w „Przeglądzie Sportowym”. Dziennik „Tempo” o strzelcu dwóch goli napisał „Jerzy Christ Superstar”, nawiązując do rockowej opery „Jesus Christ Superstar”.
Ten triumf był porównywalny do zwycięstwa Polski ze Związkiem Radzieckim z 1976 roku, o którym pisaliśmy 8 kwietnia. Niestety później wiodło się już naszej reprezentacji zdecydowanie gorzej i nie zdołała utrzymać miejsca w grupie A. Na pocieszenie Biało-Czerwoni otrzymali Puchar Fair Play.
Mistrzostwa Świata – 12.04.1986, Moskwa
POLSKA – CZECHOSŁOWACJA 2:1 (0:0, 1:0, 1:1)
1:0 – Christ 38, 2:0 – Christ - 44, 2:1 – Rosol - 50
POLSKA: Kukla – Synowiec, Gruth, R. Szopiński, Kądziołka, Świątek, Cholewa – Steblecki, Pawlik, Podsiadło, Pytel, Morawiecki, Zabawa, Jachna, Stopczyk, Kwasigroch, Sikorski, Christ, Stebnicki.
Trener: Leszek Lejczyk. Asystent: Jerzy Mruk