Zakończyły się prestiżowe rozgrywki European Women’s Hockey League. Nasza znakomita zawodniczka Karolina Późniewska została wyróżniona. Drużyny, biorące udział w rywalizacji, wybrały najlepszą piątkę sezonu 2019/20. Polka znalazła się w niej jako jedyna hokeistka spoza czterech czołowych drużyn ligi.

- To dla mnie bardzo duże zaskoczenie, bo w EWHL jest sporo świetnych napastniczek. Znalazłem się w trójce w ataku razem z Alesandrą Huszak i Fanni Gasparics, a to gwiazdy reprezentacji Węgier, drużyny, która występuje w elicie. Takie wyróżnienie motywuje i cieszy to, że moja ciężka praca jest zauważana – przyznaje kapitan kadry narodowej.

W tym sezonie w EWHL w 16 meczach Późniewska strzeliła 13 goli i zaliczyła 13 asyst.

- Bardzo równy bilans, ale mogło być jeszcze lepiej. Najbardziej pamiętna bramka to gol zdobyty w starciu z MAC Budapeszt, który wygrał ligę. W akcji sam na sam wpakowałam krążek do siatki i prowadziłyśmy 2:1, w końcu jednak przegrałyśmy 2:4 – przyznaje.

Nasza reprezentacja, która występowała w EWHL pod nazwą Silesia Brackens, w debiutanckim sezonie zajęła dobre szóste miejsce. - Było kilka ważnych spotkań, chociażby wygrana 6:1 z drużyną Salzburg Eagles, ale te niedzielne porażki dały nam w kość. Kiedy grałyśmy w tym dniu mecz, wtedy wiodło nam się gorzej. To były pechowe niedziele. Za rok będziemy chciały dostać się do czołowej czwórki – deklaruje zawodniczka Polonii Bytom.

Późniewska ma już w swojej kolekcji osiem złotych medali mistrzostw Polski. - Trzymam krążki w domu w specjalnej gablocie, ale jest jeszcze tam miejsce na kolejne trofea. Liczę, że w tym sezonie znowu wywalczymy złoto – dodaje z uśmiechem. Zawodniczki Polonii wygrały pierwszy półfinałowy mecz Polskiej Ligi Hokeja Kobiet z Atomówkami Tychy.

Późniewską zmartwiła za to decyzja IIHF o odwołaniu Mistrzostw Świata Kobiet Dywizji IB, zaplanowanych w Katowicach w dniach 28 marca – 3 kwietnia, z powodu wzrastającego zagrożenia epidemią koronawirusa.

- Przygotowywałyśmy się do mistrzostw, ale nic nie możemy poradzić, po prostu siła wyższa. Mamy nadzieje, że IIHF znajdzie rozsądne rozwiązanie z tej sytuacji i uda nam się jeszcze wystąpić przed własną publicznością – przyznaje.