Polskie władze hokejowe musiały wcześniej zakończyć sezon ze względu na epidemię koronawirusa i przyznać miejsca medalowe. - U nas sezon się już niemal skończył, a porównywania z innymi ligami, w których nie skończyła się nawet faza zasadnicza, są chybione – mówi były znakomity hokeista.
Po zakończonym przedwcześnie 11 marca sezonie Zarząd Polskiej Hokej Ligi na podstawie regulaminu przyznał miejsca medalowe w sezonie 2019/20. Mistrzem Polski został GKS Tychy, wicemistrzem Re-Plast Unia Oświęcim, a trzecie miejsca przyznano ex aequo JKH GKS Jastrzębie oraz GKS Katowice.
- Uważam, że decyzja podjęta przez szefostwo PHL jest sprawiedliwa. U nas sezon się już niemal skończył, a porównywania z innymi ligami, w których nie skończyła się nawet faza zasadnicza są chybione – przyznaje Mariusz Czerkawski, cytowany przez hokej.net
– Polski Związek Hokeja na Lodzie jako jeden z pierwszych rozwiązał tę kwestię. Zresztą nasza liga powoli zmierzała do końca. Po przeczytaniu informacji, że sezon zostanie zawieszony myślałem o tym, że zostanie rozegrany może jakiś mały turniej z udziałem tych ekip, ale to wszystko potoczyło się bardzo szybko. Sytuacja spowodowała, że trzeba dbać o zdrowie zawodników. To było priorytetem. Porównywanie naszych rozgrywek do innych, gdzie nie zakończył się sezon zasadniczy, jest nie na miejscu. Uważam, że to działacze Polskiej Hokej Ligi podjęli sprawiedliwą decyzję. Biorąc pod uwagę cały sezon było to najbardziej fair – przekonuje były hokeista reprezentacji Polski i klubów NHL.