„Drugi rok wspólnej pracy jest dla nas trochę łatwiejszy, bo już się znamy, nauczyliśmy się, jak działamy na co dzień, wiemy czego chcemy. Dotąd wygląda to bardzo dobrze, mam nadzieję, że po turnieju będziemy w takim samym nastroju” – powiedział trener Tomasz Valtonen przed rozpoczynającym się w piątek w Gdańsku turniejem EIHC o Puchar Niepodległości.

Ostatni szlif przed zawodami obejmuje dwa treningi w środę i jeden w czwartek.

„Każdy dzień wspólnej pracy jest dla nas bardzo ważny, bo tego czasu nie mamy za wiele. Rok temu w Gdańsku zagraliśmy dobrze z silnymi rywalami, mając w składzie chyba 15 debiutantów. Liczę, że teraz też będzie dobrze, a do hali przyjdzie więcej kibiców” – dodał selekcjoner.

Wychowanek Stoczniowca Gdańsk Aron Chmielewski przyznał, że cieszy się z możliwości gry u siebie, przed własną publicznością.

„Tu się wychowałem, w Stoczniowcu grałem trzy lata w ekstralidze. Mam nadzieję, że ten turniej będzie kontynuowany, a kadra zrobi teraz wszystko, by go wygrać. Gramy o prestiżową nagrodę, Puchar Niepodległości to dla nas Polaków bardzo ważne, ale najistotniejsza impreza – mistrzostwa świata – czeka nas w kwietniu. Ten turniej ma nas do niej przygotować” – stwierdził zawodnik Ocelarzi Trzyniec.

Przypomniał, że Węgrzy są „odwiecznym” rywalem biało-czerwonych w meczach o stawkę.

„Znamy się dobrze, zawsze toczymy wyrównane mecze. Japończycy wydają się najłatwiejszym rywalem, natomiast Włosi co rok zmieniają w dużej mierze skład i nie wiemy za bardzo, czego się po nich spodziewać” – ocenił.

Rok temu wielkim pechowcem w Gdańsku był  Noureddine Bettahar, który na ostatnim treningu przed turniejem został uderzony krążkiem w głowę i zamiast grać, trafił do szpitala.

„Nie zniechęcił się do kadry, zresztą, gdyby tak było po takim trafieniu, to powinien sobie dać spokój z hokejem. Gra w DEL2 bardzo, bardzo dobrze. Nie mógł teraz przyjechać do Gdańska z powodów rodzinnych, choć bardzo chciał” – powiedział Tomasz Valtonen.

"Chcemy, aby reprezentacja się rozwijała. Naszym marzeniem jest, żeby kibice, którzy przyjdą na mecz, nie żałowali poświęconego czasu i wydanych pieniędzy. Chcemy zobaczyć reprezentację walczącą tak, jak rok temu, mamy nadzieję, że zwycięską" - dodał wiceprezes PZHL Robert Walczak.

Program turnieju:

8 listopada (piątek):

godz. 15 Węgry - Włochy
godz. 18 POLSKA - Japonia

9 listopada (sobota):
 

godz. 15 POLSKA - Włochy
godz. 18 Węgry - Japonia

10 listopada (niedziela):
 

godz. 13 POLSKA - Węgry
godz.17 Włochy – Japonia