Polska przegrała z Węgrami 0:2 (0:1, 0:0,0:1) w swoim trzecim, ostatnim meczu rozgrywanego w Gdańsku turnieju EIHC o Puchar Niepodległości.
Bramki: 0:1 Krisztian Nagy (Istvan Terbocs, Tamas Sarpatki, 19), 0:2 Istvan Terbocs (60).
Kary: Polska – 12 minut; Węgry: 6 minut.
Polska: Ondrej Raszka – Mateusz Bryk, Bartosz Ciura, Mateusz Michalski, Filip Starzyński, Martin Przygodzki – Patryk Wajda, Marcin Kolusz, Aron Chmielowski, Damian Kapica, Krystian Dziubiński – Oskar Jaśkiewicz, Jakub Michałowski, Mateusz Gościński, Bartłomiej Neupauer, Sebastian Brynkus – Bartłomiej Jeziorski, Bartłomiej Bychawski, Szymon Marzec, Paweł Zygmunt, Dariusz Wanat.
Węgry: Attila Adorjan – Matyas Vojtko, Zsombor Garat, Istvan Terpocs, Krisztian Nagy, Tamas Sarpatki – Nandor Fejes, Roland Kiss, Donat Szita, Balint Horvath, Csanad Erdely – Bence Szabo, Gergely Toth, Akos Mihaly, Aron Raisz, Richard Toth – Akos Szilgeti, Barnabas Majoross, Mark Miskolczi.
MVP - Polska: Krystian Dziubiński, Wegry: Attila Adorjan.
Zdjęcia, autorstwa Michała Chwieduka, w naszej galerii.
Biało-czerwoni wcześniej pokonali Japonię 3:2 i ulegli Włochom 0:2. Węgrzy zaczęli udział w zawodach od porażki z Włochami po dogrywce 3:4, a następnie wygrali z Japonią 3:2.
O tym, że mecze z Węgrami są zawsze wyrównane i zacięte mówili nasi zawodnicy i trenerzy już przed turniejem. Niedzielne spotkanie potwierdziło te opinie.
W pierwszej tercji sporo się działo pod obiema bramkami, jednak nie na tyle, by zmienił się wynik. O prowadzeniu gości zadecydowała składna akcja w 19 minucie, którą zakończył skutecznie Krisztian Nagy.
Trzy kary „złapane” przez naszych zawodników w drugiej tercji spowodowały, że Ondrej Raszka miał co robić. Ale też blisko wyrównania był w 37 minucie Aron Chmielwski, kiedy nasi wyprowadzili szybką kontrę.
Po przerwie zespół trenera Tomasza Valtonena zaatakował. „Zakotłowało” się kilka razy pod bramką rywali, wydawało się, że nasi znajdą w końcu drogę do siatki „Bratanków”. Po strzale Krystiana Dziubińskiego w 49 minucie gości uratował słupek. Potem blisko pokonania golkipera Węgrów był bliska Szymon Marzec. Po drugiej stronie lodowiska w sytuacji sam na sam obronił Raszka.
Nasz bramkarz zjechał 2 minuty przed końcem, ale też zespół został ukarany za nadmierną ilość zawodników na lodzie. Węgrzy zdołali to wykorzystać i skończyło się wynikiem 0;2.
W meczu zamykającym turniej Włochy zmierzą się z Japonią.